Ataturk w Izmirze, czyli turecka ucieczka przed jesienią

Czasem zastanawiam się, jakie byłoby moje życie bez podróży? Co wtedy wypełniałoby moje myśli, marzenia, co byłoby planem, wartością, na co zbierałabym pieniądze, o czym rozmawiała? Jakie miałabym poglądy, upodobania, zainteresowania? Jaka bym była,...
kolumbijskie stoisko z kawą

Wyprawa próbna: ITB Berlin 10/11 marca

Po licznych  średnio przyjemnych niespodziankach związanych z pierwszym w życiu, nowo nabytym acz nienowym 16-letnim kamperem, z duża dozą niepewności i durnymi uśmiechami wyruszyliśmy przetrzeć szlaki przy pierwszej nadarzającej się okazji. Nasz pierwszy raz...

Fotorelacja z Berlina

A tu kilkanascie zdjęć z ww. wyprawy. Zrobione telefonem, w przyszłosci będzie więcej i lepiej.
wiatrakowe zagłębie

U sąsiada Niemca raz kolejny, nie ostatni. Senftenberger See 8-10 września 2012

Ostatni cieplutki weekend lata spędziliśmy w Niemczech, nad jeziorami w powiecie Oberspreewald-Lausitz, w Brandenburgii, tuż przy granicy z Saksonią, konkretnie w Grosskoschen (stadt Senftenberg). Płynie sobie tamtędy rzeka Szprewa, którą ostatnie zlodowacenie poszarpało na liczne...
Opera Sempera!

O tym, jak się chce zrobić za dużo na raz. Konigstein i Drezno 21-23...

O ile przy dłuższych wypadach trasa zwiedzania, która z reguły leży w mojej gestii, jest przygotowana starannie, adekwatnie do ilości czasu i obliczona na nasze siły, posiadam kolekcję przewodników, katalogów, map itp.,  znacznie ułatwiających...

Zaduszkowy Burg. Spreewald, Niemcy, 2-3.11.2012

Półleżąc na slashu we wszystkich świętych, widocznie nieco tym niemal całodziennym półleżeniem zmęczeni, bądź też wystarczająco nicnierobieniem zrelaksowani, o godzinie 18:00 z minutami, poprzekładawszy wszelkie zaduszkowe obowiązki, stwierdziliśmy, że trza jechać, nie ma co...

Heute rot, morgen tot – dzis się żyje, jutro gnije. Senftenberger See w styczniu.

Tytuł wpisu jest wypadkową naszych refleksji na temat zbyt szybko upływającego czasu i nasilających się obaw przed starością. Powyższe hasło spodobało mi się bardzo, jest zwięzłe i treściwe, i ujmuje wszystko. tłumaczenie dosłowne: dziś rumiany,...

Ponoć nienormalne Święta. Wielkanoc 2014

Święta to skomplikowany dla mnie czas w roku. Ze względu na fakt, że należę do tzw. rodziny patchworkowej, której jedna część nie akceptuje tego faktu, inna z kolei nie chodzi na ugody i co...

Flaeming Skate, czyli dawaj na rolki!

Około 200 km idealnie na zachód od Zielonej Góry leży region Flaeming Skate, który bynajmniej nie słynie z flamingów. Flamingi widziałam raz w życiu, na jeziorze w Hiszpanii, różowe  ptaki na niebieskiej wodzie, wyglądały...

Lausitzer Seenland, czyli harce na łużyckiej spuściźnie

Byliśmy tu wiele razy, będziemy o wiele więcej. Na blogu o Lausitzer przeczytacie w kilku miejscach. Dziś się żyję, jutro gnije - styczeń 2014 Nasz rowerowy raj - lipiec 2013 Rolkujmy więc! Tam, gdzie asfalt zajebisty -...