Nie rozumiałam, kiedy moja Babcia mówiła: a gdzie my mamy jechać, skoro tutaj mamy tak ładnie. I zaczynała wieczorny obchód po swoim ogrodzie. Teraz sama kilka razy dziennie sprawdzam, czy może zasiane kwiatki przebiły się już na powierzchnię i czy przyleciał nowy ptaszek do budki na lipie. I bardzo mi żal, kiedy mam tę naszą sielskość opuścić na dni kilka, zwłaszcza wiosną.

Mimo to, wyruszyliśmy. Trzeba nowych bodźców, trzeba emocji. Spakowaliśmy kampera i pojechaliśmy zdobyć czeską górkę.

Cel: Destne, tuż przy granicy, po drugiej stronie Zieleńca. Góra do zdobycia to Velka Destna o oszałamiającej wysokości 1115 m n.p.m. – najwyższy szczyt Sudetów Środkowych,
w środkowo-wschodniej części czeskich Gór Orlickich.

Stanęliśmy przy schronisku Masarykova Chata, trochę wbrew prawu, za to za pozwoleniem opiekunów schroniska. Póki co, turystów nie ma zbyt wielu, więc problemu nie było (Czesi są bezproblemowym narodem), a ryzyko braliśmy na siebie.
O świcie opuściliśmy ekstra miejscówkę i zaparkowaliśmy na parkingu 500 metrów niżej. Całe szczęście, bo policja wizytowała schronisko wcześnie rano, a czeska policja już taka bezproblemowa nie jest.

Rano wyruszyliśmy. Zdobycie szczytu przyszło łatwo – 3,5 km łagodnie wspinającą się asfaltówką. Potem zeszliśmy na dół w kierunku Bedrichovki i z powrotem do góry, pod Masarykovą Chatę, całkiem wymagającym podejściem. Pokonaliśmy 15 kilometrów, nieźle jak na pierwszy raz po długiej przerwie w górach.

Pętla zaznaczona na żółto to nasza trasa.

To idealny region dla cyklistów. Tacy ze średnią kondycją też dadzą radę. Ci zupełnie po zimie wypompowani raczej nie, bo sporo tu niewysokich, ale długich podjazdów.

Pogoda była przepiękna, tereny jeszcze ładniejsze. Obyło się bez spektakularnych widoków. Góry Orlickie nie są szczególnie wysokie, jednak też nie o to nam chodziło. Chcieliśmy po prostu iść, przy śpiewie ptaków, szumie strumyczka, wśród wiosennych zapachów kwitnących roślin. Wszystko się udało.

Region jest cudnie przemyślany. Plan zagospodarowania polega na utrzymaniu stanu zastanego. Nie pozwala się na budowę nowych bezkształtnych domów. Gdzieniegdzie stoją drewniane chatki, a wokół każdej rośnie nieduży zagajnik. Nie ma płotów. Niezmiernie urokliwa okolica.

Po drzemce ruszyliśmy dalej – na spacer w chmurach po wieży widokowej w Dolni Morava, po czeskiej stronie Śnieżnika.

Stanęliśmy na głównym parkingu pod wyciągami w Dolni Morava. Parking jest bezpłatny, wieczorem pustoszeje. Zostaliśmy tu na noc.

Sky Walk, po czesku Stezka V Oblacích to kawał budowli. Doskonały pomysł na odciążenie głównych szlaków turystycznych na rzecz tych mniej zdeptanych.

Wieża o wysokości 55 metrów znajduje się na zboczu góry Slamnik na wysokości 1116 m n.p.m. Roztacza się z niej widok na cały Masyw Śnieżnika z doliną rzeki Morawy. W oddali rysują się grzbiety Jeseników, Suchy Vrch i Karkonosze. Do stóp wieży można dotrzeć wyciągiem, wspiąć się po stromiźnie pod wyciągiem albo dojść szlakiem. A będąc już na jej szczycie, można zjechać na dół ślizgawką.

Jednak nie sama wieża generuje taki ruch. Przedsięwzięcie jest doskonale pomyślane i wciąż rozbudowywane. Można tu spędzić cały urlop, latem i zimą.

Wybudowano kompleks hoteli, o zróżnicowanych standardach, dodatkowo we wsi Dolni Morava chyba we wszystkich domach są pokoje do wynajęcia. Jest trochę tras zjazdowych i wyciągów, sieć ścieżek rowerowych, singletracki, a oprócz tego oczywiście szlaki wędrówkowe. Jest tor saneczkowy – bobova draha, park linowy, świetne place zabaw z prawdziwego zdarzenia dla dzieci, w budowie aquapark.

Single Track, Slamnik

Na pewno wrócimy w Góry Orlickie i po naszej stronie – Bystrzyckie. Tymczasem w tym roku rozpoczynamy wyzwanie o nazwie “Korona Gór Polskich”. Już nie mogę się doczekać.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł2018 Azja cz.1 Rosja-> Ałtaj -> Mongolia
Następny artykułKempingi na Sycylii
DreamsOnWheels czyli Judyta i Marcin, twórcy bloga dreamsonwheels.pl. "Manifest" na temat podróży kamperem: Kamper to możliwosć, bo tak niewiele trzeba – benzyna i jedziesz. Kamper to podróż. Całoroczna. Wliczając planowanie. Kamper to wolnosc. Kamper to poszerzanie horyzontów. Kamper to ucieczka z domu. W domu ludzie umieraja. Kamper to sens życia, jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało. Opisy wypraw pochodzą oczywiście z bloga dreamsonwheels.pl