Jeszcze inny Bałtyk. Rugia. Część I – Stralsund.

Jakiś czas do mojej świadomości doszedł oczywisty z pozoru geograficzny fakt, że Polska nie ma monopolu na Bałtyk.  Dzielimy się nim z kilkoma innymi państwami.  I w każdym z nich jest inny. W maju poznaliśmy...
kolumbijskie stoisko z kawą

Wyprawa próbna: ITB Berlin 10/11 marca

Po licznych  średnio przyjemnych niespodziankach związanych z pierwszym w życiu, nowo nabytym acz nienowym 16-letnim kamperem, z duża dozą niepewności i durnymi uśmiechami wyruszyliśmy przetrzeć szlaki przy pierwszej nadarzającej się okazji. Nasz pierwszy raz...

Flaeming Skate, czyli dawaj na rolki!

Około 200 km idealnie na zachód od Zielonej Góry leży region Flaeming Skate, który bynajmniej nie słynie z flamingów. Flamingi widziałam raz w życiu, na jeziorze w Hiszpanii, różowe  ptaki na niebieskiej wodzie, wyglądały...

Ponoć nienormalne Święta. Wielkanoc 2014

Święta to skomplikowany dla mnie czas w roku. Ze względu na fakt, że należę do tzw. rodziny patchworkowej, której jedna część nie akceptuje tego faktu, inna z kolei nie chodzi na ugody i co...

Heute rot, morgen tot – dzis się żyje, jutro gnije. Senftenberger See w styczniu.

Tytuł wpisu jest wypadkową naszych refleksji na temat zbyt szybko upływającego czasu i nasilających się obaw przed starością. Powyższe hasło spodobało mi się bardzo, jest zwięzłe i treściwe, i ujmuje wszystko. tłumaczenie dosłowne: dziś rumiany,...

Zaduszkowy Burg. Spreewald, Niemcy, 2-3.11.2012

Półleżąc na slashu we wszystkich świętych, widocznie nieco tym niemal całodziennym półleżeniem zmęczeni, bądź też wystarczająco nicnierobieniem zrelaksowani, o godzinie 18:00 z minutami, poprzekładawszy wszelkie zaduszkowe obowiązki, stwierdziliśmy, że trza jechać, nie ma co...
picturesque

(Nie)znam Uznam. Świnoujście i Kamminke 19-21 października 2012.

Bez szczytnych planów odkrywania Ameryki tudzież innych nieznanych miast i wsi (choć los chciał, że odkryliśmy takowe), wyskoczyliśmy sobie w piękny październikowy weekend nad znane i lubiane morze polskie, wybrzeże zachodnie konkretnie. Żeby jednako...
Opera Sempera!

O tym, jak się chce zrobić za dużo na raz. Konigstein i Drezno 21-23...

O ile przy dłuższych wypadach trasa zwiedzania, która z reguły leży w mojej gestii, jest przygotowana starannie, adekwatnie do ilości czasu i obliczona na nasze siły, posiadam kolekcję przewodników, katalogów, map itp.,  znacznie ułatwiających...
wiatrakowe zagłębie

U sąsiada Niemca raz kolejny, nie ostatni. Senftenberger See 8-10 września 2012

Ostatni cieplutki weekend lata spędziliśmy w Niemczech, nad jeziorami w powiecie Oberspreewald-Lausitz, w Brandenburgii, tuż przy granicy z Saksonią, konkretnie w Grosskoschen (stadt Senftenberg). Płynie sobie tamtędy rzeka Szprewa, którą ostatnie zlodowacenie poszarpało na liczne...

Ni z tego, ni z owego: sierpniowa Italia 2012

Na dobry początek skasowałam sobie, geniusz informatyczny, szkic zawierający 1/3 tego wpisu… Bezgraniczna złosć, kto przeżył ten wie, stłumiona w 15 minut w zaciszu sypialni (łóżko działa na mnie zadziwiająco kojąco…). Tak więc –...