Kamper i góry? Dziwne połączenie.

Z zamiarem zakupu kampera nosiliśmy się od pewnego czasu. Korzyści z jego zakupu od początku wydawały nam się oczywiste. Przez ostatnie dwa lata bywaliśmy na targach poznając ofertę. Pilnie śledziliśmy internet czytając zarówno strony firmowe jak i relacje bezpośrednich użytkowników. W czasie wyjazdów sprawdzaliśmy jak w terenie wygląda infrastruktura dedykowana obsłudze kamperów, a jeżeli jej nie ma to jaką inną można do tego celu wykorzystać. Chodziło o sprawdzenie, w jaki sposób kamper, który jednak obsługi wymaga będzie miał wpływ na nasz sposób uprawiania turystyki.

Bardzo przydatne okazało się nam  forum www.camperteam.pl , kopalnia wiedzy o kamperach i kamperowaniu. Zamieszczone są tam między innymi relacje z wypraw kamperowych. Ku naszemu zdziwieniu, oceniając właśnie na podstawie tych relacji, turystyka górska wśród braci kamperowej praktycznie nie istnieje. Dużo jest ogólnie wypoczynku, plażowania, basenów termalnych. Jest  zwiedzanie miast, muzeów i innych atrakcji, troszkę rowerów, parę wyjazdów na narty a poza tym jazda, jazda i jazda, pokonywanie kilometrów. Żadnych gór a już na pewno tych wysokich. Ale trudno się dziwić. Tam gdzie zwykle jeździmy to nie tylko kamperów, ale i zwykłych samochodów z polską rejestracją nie spotykamy.

Sprawa nie jest jednak beznadziejna. Pamiętam post „rodzynek”, gdzie jeden z kolegów relacjonował  rajd – bo inaczej tego nazwać nie można – jaki urządził sobie pokonując w kilka dni kilka wysokich alpejskich przełęczy. Zachwytom nie było końca, zainteresowanie innych forumowiczów było duże. Dopominano się o szczegóły wyjazdu, zwłaszcza o te związane z górami, przełęczami.

My będziemy kamperem wszystkie alpejskie przełęcze i góry jako takie odkrywać  na nowo. A że relacji z takich wyjazdów brakuje, więc te nasze powinny spotkać się z życzliwym zainteresowaniem.