Gaz.

Z tym gazem w kamperze to wcale nie takie proste. I nie chodzi tutaj o użytkowanie instalacji czy odbiorników, problem jest nazwijmy to z zapewnieniem ciągłości dostawy gazu. Ale po kolei. W moim kamperze z 11 kg butli gazowej z mieszanką propan-butan zasilane są tylko dwa odbiorniki gazu: kuchnia oraz Truma Combi. Więcej o Trumie Combi, urządzeniu  do ogrzewania kampera i przygotowania ciepłej wody przeczytacie tutaj.

Kamperowa kuchenka gazowa to nie taka zwykła, domowa. Jak prawie wszystko w kamperze dedykowana jest specjalnie do karawaningu. Zwykła kuchnia z jej ruchomymi palnikami i rusztami rozsypałaby się na pierwszych wybojach.

Ta dwupalnikowa w naszym pojeździe zachęca wręcz do wyczynów kulinarnych.

Ale ostrożnie!  Nie ma okapu, nie ma żadnej dodatkowej, przeznaczonej dla  kuchni wentylacji. Owszem, otwieramy okna dachowe i boczne, otwieramy boczne drzwi, jak trzeba włączamy też wentylator w łazience. Trochę pomaga. Nie zawsze jednak można wszystko otworzyć, czasami po prostu pada deszcz i jest bardzo zimno albo akurat parkujemy przy chodniku w centrum miasta. Dlatego raczej ograniczamy smażenie i długie gotowanie w kamperze, nie chcemy bowiem, by z czasem jego wnętrze wyglądało i pachniało jak zużyty filtr okapu kuchennego.  A na poważne wyzwania kulinarne decydujemy się wtedy, gdy jest ku temu miejsce i są odpowiednie warunki. Wystawiamy wówczas na zewnątrz cały nasz sprzęt biwakowy, w tym gazową butlę turystyczną z palnikiem. I rozrzewnieniem wspominamy czasy jak to się kiedyś gotowało!

Instalacja gazowa w kamperze zasilana jest z butli 11 kg poprzez reduktor. 11 kg to waga gazu, w rzeczywistości butla waży ponad 20 kg. Mieści się ona w uszczelnionej szafce pod łóżkiem a specjalny otwór w dnie szafki umożliwia odpływ na zewnątrz gazu w przypadku awarii.  Dostęp do wymiany butli jest od strony bagażnika. Kamper jest mały, bagażnik niewielki a szafka gazowa całkiem malutka.

Wymiana dużej i ciężkiej butli na nową w normalnych nawet warunkach nie jest sprawą prostą a już zupełnie nie wyobrażam sobie tego na przykład po ciemku w nocy, gdy gaz się akurat skończył i zamarzamy. A jest to wysoce prawdopodobne, bo nie ma żadnej kontroli zużycia gazu. Mimo, że gazu zużywamy niewiele i butla wystarcza na długo to nigdy nie wiadomo ile  go tam jeszcze zostało. A że na drugą dużą butlę w kamperze miejsca nie ma, w rezerwie pozostaje więc tylko 3 kg butla turystyczna, ta używana do gotowania na dworze. Odpowiednia redukcja pozwala ją podłączyć mimo niezgodności gwintów. Powinna wystarczyć do czasu wymiany dużej, pustej już butli na pełną. W tym czasie dużą można wozić  choćby na fotelu pasażera przypiętą pasami. Z wymianą butli w Polsce nie będzie problemu. Za to za granicą nie ma żadnych szans. Systemy butli gazowych są niekompatybilne. Unia jeszcze się  tym nie zajęła.  Sytuacja patowa.

Teraz zrobimy inaczej. Jak tylko skończy się gaz w obecnie zamontowanej butli zamienię ja na 5 kg butlę turystyczną. Jest mniejsza ale poręczniejsza i dużo łatwiejsza do wymiany.

Zaoszczędzimy też parę kilogramów wagi. I co najważniejsze – taką turystyczną butlę z odpowietrznikiem mogę nabijać i uzupełniać w niej gaz we własnym zakresie. Bez problemu mogę więc zadbać  o to, by każdy wyjazd zaczynał się z pełnymi butlami główną i rezerwową. Nie powinno być niespodzianek. A jeżeli planowany wyjazd będzie długi i gazu w dwóch butlach 5 i 3 kg może być za mało, to jeszcze jedną turystyczną butlę gdzieś upchnę. Ale to tylko na wszelki wypadek, bo jeszcze na żadnym wyjeździe nie zużyliśmy więcej niż 6 kg.

Nowa butla 5 kg już kupiona, zestaw do przelewania gazu skompletowany. A jak się ten gaz przelewa?  Wszystko jest w internecie, ponoć to bardzo proste. Z internetem to nawet rakietę można zbudować.