Fehmarn to słońce i plączący włosy wiatr.

To cicho szumiące morze, płaskie, piaszczyste plaże i rozległe łąki.

To cisza przerywana przyjemnym wrzaskiem podrywających się z zarośli ptaków.

To przewaga kamperów  i przyczep nad zwykłymi autami, ujarzmionych odpowiednią ilością kempingów,  spokojnie mieszczących wszystkich podróżników – wyspa raczej nie przypadnie do gustu miłośnikom kempingowania “na dziko”, bo nie jest tu ono mile widziane.

To wyspa zamożnych ziemian, mieszkających w stylowych, ceglanych posiadłościach z zadbanymi obejściami i stajniami.

To miejsce, gdzie zdaje się, że po prostu żyje się dobrze.

Fehmarn_12

Tym razem jeszcze bardziej niż zwykle chodziło o słońce. Przed Wielkanocą pogoda w Polsce dała popalić – przez kilka dni codziennie fundowała przekrój wszystkich pór roku. Mieliśmy już dość deszczu, gradu, wiatru, ciągłej szarzyzny i ciężkich chmur wiszących tuż nad głową.

20150402_172201

Szukaliśmy miejsca, gdzie będzie ciepło i słonecznie. Obserwując prognozy w promieniu 500 km od Zielonej Góry z dnia na dzień obniżaliśmy wymagania, kończąc na jednym jedynym warunku: niech chociaż będzie słonecznie. Tak trafiliśmy na wyspę, o której istnieniu do tej pory nie mieliśmy bladego pojęcia – zwany niemiecką wyspą słońca Fehmarn.

Fakty o Fehmarn

Fehmarn

fehmarn_21

Wraz z przekroczeniem mostu Fehmarnsund, opuszczamy przytłoczony chmurami ląd i wkraczamy do krainy błękitnego nieba, turkusowego Bałtyku, piaszczystych plaż i schludnych ceglanych domostw w duńskim stylu.  Pozostaje nam wybór kempingu spośród kilkunastu na tej małej wyspie – zatrzymujemy się kempingu Fehmarnbelt, niemal zupełnie na plaży. Wicher wieje z każdej możliwej strony.

Kemping Fehmarnbelt

20150403_123753

20150405_182103

Bo wiatr tutaj jest wartością, jak na Helu. To dla niego przyjeżdżają tu młode, surferskie i kitesurferskie rodziny z  malutkimi dziećmi biegającymi w kombinezonach po plaży, z uśmiechami na rumianych od wichru buziach. Dzięki tym ludziom wyspa ma bardzo luzacki, wagabondowski klimat, a w sklepach królują ciuchy z metkami firm surferskich.

DCIM100GOPROGOPR0011.

20150404_184345

Przez 3 dni zupełnie niespiesznie odkrywaliśmy Fehmarn, starając się przywyknąć do wietrznych warunków. Pejzaże łagodziły wysiłek pedałowania pod wiatr. Malowniczy, acz dość monotonny krajobraz urozmaicały wioski, w których wybieraliśmy domy dla siebie.

Fehmarn_13

Fehmarn_17

Fehmarn_19

Fehmarn11

Fehmarn12

Fehmarn_8

Fehmarn_9

Fehmarn_10

Prawdziwą perełką okazało się największe miasto wyspy – Burg. Wzdłuż głównej, brukowanej ulicy, żwawo toczyło się turystyczne życie. Mimo świąt, wszystko było pootwierane, a ludzie wygrzewali się jak koty w wypełnionych co do jednego krzesła  zewnętrznych kawiarnianych ogródkach, umiejscowionych na parterach ładniutkich kamienic.

Burg am Fehmarn_8

Burg am Fehmarn_1

Burg am Fehmarn

Fehmarn to takie miejsce, gdzie zastanawialiśmy się, czy gdyby ktoś dał nam piękny dom, mnóstwo słońca w roku, odpowiednią ilość euro na koncie, morze wokół, świetną infrastrukturę sportową, ciszę, spokój i nieskończoną ilość czasu wolnego, pod jednym tylko warunkiem – zakaz wyjeżdżania z wyspy – czy z całą tą potrzebą wolności do podróżowania, nie poszlibyśmy na taki układ…

Fehmarn_3

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułLokalnie też jest fajnie! Dzika Ochla, Zielona Góra.
Następny artykułKup sobie zamek!
DreamsOnWheels czyli Judyta i Marcin, twórcy bloga dreamsonwheels.pl. "Manifest" na temat podróży kamperem: Kamper to możliwosć, bo tak niewiele trzeba – benzyna i jedziesz. Kamper to podróż. Całoroczna. Wliczając planowanie. Kamper to wolnosc. Kamper to poszerzanie horyzontów. Kamper to ucieczka z domu. W domu ludzie umieraja. Kamper to sens życia, jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało. Opisy wypraw pochodzą oczywiście z bloga dreamsonwheels.pl