Diabeł tkwi w szczegółach – czasem nie wyjeżdżając wcale daleko można poczuć się jak na wywczasach. Wystarczy świeże powietrze, pustka dookoła, trochę zbiorników wodnych, ognicho, spacery, piknik i – last but not least – ten, co do ucieczek z miasta motywuje – auto-dom. Nie chcąc zbyt ryzykować, zabraliśmy Dzieci na biwak z ich pierwszym noclegiem w kamperze do oddalonego od Zielonej Góry o zaledwie 20 km Nowogrodu Bobrzańskiego. Dzięki uprzejmości rodziny ogrodzony teren pomiędzy jeziorkiem a rzeką był do naszej wyłącznej dyspozycji (i domowego psa, który zgłupiał od nadmiaru wolności).

Co do bobrów – nie znaleźliśmy. Wciąż nie wiem, jak robi bóbr.

ADELANTE!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułFotorelacja z Berlina
Następny artykułWyspa Uznam – Insel Usedom – 23 – 25.03.2012
DreamsOnWheels czyli Judyta i Marcin, twórcy bloga dreamsonwheels.pl. "Manifest" na temat podróży kamperem: Kamper to możliwosć, bo tak niewiele trzeba – benzyna i jedziesz. Kamper to podróż. Całoroczna. Wliczając planowanie. Kamper to wolnosc. Kamper to poszerzanie horyzontów. Kamper to ucieczka z domu. W domu ludzie umieraja. Kamper to sens życia, jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało. Opisy wypraw pochodzą oczywiście z bloga dreamsonwheels.pl